musi być dobrze iness.Tylko pamiętaj,nie lekceważ pogorszenia i wówczas prędko do lekarza.
Nie warto ryzykować ze względu na Święta,jeszcze wiele Świąt przed Tobą.
Proszę doradzcie!
Moderator: Beata:)
Iness ja powiem inaczej, nie uznaje kompromisów jeżeli chodzi o zdrowie, lepiej spanikować niż żałować przez resztę życia. Zdrowie jest jedno nie powtarzalne a świąt jeszcze wiele jak napisała Wiesia. Powinien cię zobaczyć lekarz w szpitalu i to bez zwłoki. Mała dawka sterydów w 50% przypadków szkodzi a nie pomaga zwiększając straty neurologiczne więc w końcu się nie opłaci. Ryzykować nieodwracalnymi zmianami to zbyt duże ryzyko jak sądzę ale wybór należy do ciebie to twoje zdrowie, jedyne jakie masz .
Ja tylko raz wylądowałam w szpitalu (nie mogłam już chodzić i nic nie widziałam)-to przy diagnozie, wcześniej ze 3razy bagatelizowałam i też nie zostało nic.
Dlatego rozważam bardzo poważnie kolejne pozostawienie sprawy samej sobie, boję się tylko że za którymś kolejnym razem nie bedzie juz tak kolorowo, ale czy już teraz?
rob, dziękuję, w sprawie leków masz na pewno rację, powstrzymam się bo nie ma sensu jeszcze pogarszać sytuacji, i to własnymi rękami .
Wiecie, Święta nie pierwsze i nie ostatnie, sęk w tym że pierwsze spędzone ze świerzo zaślubioną rodzinką , teściowie na tyle mnie "lubią", że choćby nogi mi urwało moja nieobecność na świętach zostanie odebrana jako afront wymierzony w 'troskliwą' teściową. Wolę na razie się nie narażać Szpital musi poczekać.
Dlatego rozważam bardzo poważnie kolejne pozostawienie sprawy samej sobie, boję się tylko że za którymś kolejnym razem nie bedzie juz tak kolorowo, ale czy już teraz?
rob, dziękuję, w sprawie leków masz na pewno rację, powstrzymam się bo nie ma sensu jeszcze pogarszać sytuacji, i to własnymi rękami .
Wiecie, Święta nie pierwsze i nie ostatnie, sęk w tym że pierwsze spędzone ze świerzo zaślubioną rodzinką , teściowie na tyle mnie "lubią", że choćby nogi mi urwało moja nieobecność na świętach zostanie odebrana jako afront wymierzony w 'troskliwą' teściową. Wolę na razie się nie narażać Szpital musi poczekać.
Przebieg S.M u każdego jest inny, nieprzewidywalny. 3 razy Ci się udało, a zastanawiałaś się jak za 4 razem objawy nie ustapią i zaszkodzą Twojemu organizmowi, pozostawią jakiś ślad??
Decyzja jest o tyle trudna, że zbliżają się święta i nikt nie chce leżeć w szpitalu w ogóle, nie mówiąc o tych dniach..
Zastanów się co byś zrobiła gdyby nie było świąt, czy też bagatelizowałabyś objawy
cytuje " Ja tylko raz wylądowałam w szpitalu (nie mogłam już chodzić i nic nie widziałam)-to przy diagnozie, wcześniej ze 3razy bagatelizowałam i też nie zostało nic."
- gratuluję mocnych nerwów
Decyzja należy tylko do Ciebie tak jak jej ewentualne skutki
pozdrawiam
Decyzja jest o tyle trudna, że zbliżają się święta i nikt nie chce leżeć w szpitalu w ogóle, nie mówiąc o tych dniach..
Zastanów się co byś zrobiła gdyby nie było świąt, czy też bagatelizowałabyś objawy
cytuje " Ja tylko raz wylądowałam w szpitalu (nie mogłam już chodzić i nic nie widziałam)-to przy diagnozie, wcześniej ze 3razy bagatelizowałam i też nie zostało nic."
- gratuluję mocnych nerwów
Decyzja należy tylko do Ciebie tak jak jej ewentualne skutki
pozdrawiam
iness, Rob ma rację powinnaś moim zdaniem skonsultować sie z lekarzem i to migusiem przecież nie wiadomo czy wogóle będzie Ci kazał zostać w szpitalu. A jeśli byś musiała zostać to jak Cię kochają to i tam przyjdą a choroba nie wybiera oni o tym wiedzą. Śmigaj migusiem.
Bob budowniczy zawsze da rade.
Podłącze się z małym pytaniem do tego tematu. Czy jak bierze się kurację sterydową to zawsze trzeba pozostawiać w szpitalu?
Czyje się ostatnio nie najlepiej, w zasadzie pewny jestem że mam rzut. Mój lekarz twierdzi że przy mniejszych objawach nie ma co brać sterydów, ale boje się czy nie pojawią się gorsze. Niestety sytuacja jest mocno skomplikowana, lada chwila może urodzić mi się dzieciak. Nie wyobrażam sobie sytuacji że nie będzie mnie przy tym. Choćbym na rzęsach miał zajść, to za zajdę do tego szpitala.
Powiedzcie mi proszę czy jest możliwość brania sterydów nie będąc przez cały czas kuracji w szpitalu?
Czyje się ostatnio nie najlepiej, w zasadzie pewny jestem że mam rzut. Mój lekarz twierdzi że przy mniejszych objawach nie ma co brać sterydów, ale boje się czy nie pojawią się gorsze. Niestety sytuacja jest mocno skomplikowana, lada chwila może urodzić mi się dzieciak. Nie wyobrażam sobie sytuacji że nie będzie mnie przy tym. Choćbym na rzęsach miał zajść, to za zajdę do tego szpitala.
Powiedzcie mi proszę czy jest możliwość brania sterydów nie będąc przez cały czas kuracji w szpitalu?
slackware, w moim przypadku zawsze,gdy czułam się gorzej otrzymywałam początkowo sterydy doustne do łykania w domu.Dopiero,gdy nie pomogły ,o czym meldowala lekarzowi i neurolog kierował mnie do szpitala na kroplówkowe leczenie sterydami.
Pozdrawiam i życzę pomyślnego witania maleństwa.
Pozdrawiam i życzę pomyślnego witania maleństwa.
Wiesia żyj w zgodzie z sm
-
- Posty: 1425
- Rejestracja: 2008-10-17, 12:04
- Lokalizacja: wlkp
Ja też spotkałam się z podawaniem Solumedrolu w trybie ambulatoryjnym, ale decyduje lekarz i myślę, że warto się z nim skontaktować. Narodziny dziecka to wspaniałe przeżycie, ale również ogromny stres (zwłaszcza dla tatusiów;)), dlatego slackware musisz być w formie i zadbać o to odpowiednio wcześnie. Pozdrawiam serdecznie
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho
a_g_n_e_s pisze:Ja też spotkałam się z podawaniem Solumedrolu w trybie ambulatoryjnym, ale decyduje lekarz i myślę, że warto się z nim skontaktować. Narodziny dziecka to wspaniałe przeżycie, ale również ogromny stres (zwłaszcza dla tatusiów;)), dlatego slackware musisz być w formie i zadbać o to odpowiednio wcześnie. Pozdrawiam serdecznie
Tak by mi odpowiadało najbardziej żeby dojeżdżać na kroplówki. Niestety nie bardzo mam czas na dbanie o siebie, dzidziuś może urodzić się nawet i dzisiaj w nocy.
Aaaa... jakoś to mam nadzieje będzie
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości