Witam wszystkich
Kolezanka w czerwcu ubieglego roku przez ok.2 tyg miala jednostronny paraliz twarzy.pozniej czula sie dobrze przez nastepne 3 mies.potem zaczely sie problemy z rownowaga,a w polowie listopada silne bole glowy,wymioty,znow problemy z rownowaga.wowczas trafila do szpitala na pobranie plynu rdzeniowego i lekarze nie mieli od tej pory po wyniku,ze to sm.Podali jej dozylnie kortyzon i przez miesiac czula sie dobrze.Obecnie od tygodnia wymiotuje z rana,boli ja brzuch i glowa oraz zmeczenie,ale po kilku godzinach to ustepuje.Za to podwojne widzenie utrzymuje sie ciagle.Byla dzis u neurologa i ten skierowal ja do szpitala,stwierdzac,ze to rzut-jak uwazacie-ma racje?Skad te wymioty i czemu trwaja tak do poludnia?Prosze o wyczerpujace informacje!Pozdrawiam!
Rzuty
kama88, bóle głowy się zdarzają w SM na pewno choć niektórzy twierdzą inaczej. Pierwszy raz się spotkałem z tym że ktoś jeszcze wymiotuje, ale jest to możliwe. Ja również miewam bóle lecz bez efektów ubocznych, ból głowy jest tak silny że potrafi mnie wybudzić z najmocniejszego snu. U mnie miało to miejsce około roku temu i teraz powróciło lecz tylko jak na razie na dwa dni. Wiem że to niekoniecznie każdemu pomaga, ale ja jako anty lekoman na mnie działja zwykłe przeciwbólowe tabletki gdzie jest 500 mg paracetamolu. Odnośnie tego pytania myślę że trzeba tu zaufać lekarzowi i zaaplikować trzydniowa kurację Solu-medrolem. Sorka że tak pytam a czy koleżanka nie może być przy nadzieji, nie ma takiej możliwości ?
Bob budowniczy zawsze da rade.
Słuchaj choroba nie wybiera czasu jeśli to trzeci może być czwarty i piątyl itd. ale niekoniecznie może to też być ostatni w jej życiu również. Trzeba również wiedzieć że nie każdy rzut może pozostawić po sobie jakieś widoczne znaki. Są tu osoby które już miały ponad 10 rzutów i są w dobrej kondycji fizycznej. Nie wszystko co się świeci jest czarne że tak powiem.
Bob budowniczy zawsze da rade.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości