homag pisze:Source of the post Rudy wróci, wierzę w to, brudny, może po przejściach, ale wróci.
Tak bardzo bym chciała..., a jak nie dla mnie, to chociaż dla córki niech wróci, bo Ona odchodzi od zmysłów.
homag pisze:Source of the post Może ktoś go przygarnął, bo zauważył pięknego, zadbanego kota
Hmm..., to chyba najmniej prawdopodobne, bo Rudy był ostrożnym kotem. Nikomu nie dałby się pogłaskać, bo nawet na swoim podwórku zawsze trzymał dystans. Do domu przychodził dobrowolnie, kiedy chciał, kiedy nie chciał - trzymał bezpieczną odległość.
W domu rozbrajająco okazywał swoją miłość, córce dawał buziaki i pięknie zawijał kuferkiem ocierając się o człowieka
Pracujemy nad tym. Mam nadzieję, że nie trafił na jakichś
życzliwych ludzi, ale tak jak piszę, nikomu dobrowolnie w ręce by nie poszedł. No chyba, że coś zjadł i się przytruł, a do domu nie dał rady dotrzeć, ech... ta niepewność czy nie dzieje mu się krzywda mnie dobija.
Dzięki, że jesteście