Witam. O swojej chorobie dowiedzialam sie nie dawno. Gdy tylko spalam zle sie czulam trafilam do szpitala tam po RM stwierdzono SM . Po SOLU powoli wracam do zdrowia ale nadal odczuwam dretwienie twarzy a do tego nie czuje smaku...
Czy te objawy mina? Czego moge sie spodziewac w najblizszym czasie skoro moja choroba ujawnila sie przeszlo miesiac temu?? Wczesniej leczona bylam caly czas na kregoslup....
PROSZE O KONTAKT
POCZATKI CHOROBY
Moderator: Beata:)
POCZATKI CHOROBY
Finka
Finko, na kręgosłup bylam leczona 18 lat, operowana, jak nie było poprawy "zapakowano" mnie do esemu i tak sobie żyję.Nadal boląmnie stawy, kręgosłup i....takie tam, ale jeszcze chodzę i jet ok.Zawsze trzeba rwać do przodu.Ta choroba ma różne objawy, każdy ma inne.Trzymaj się
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"
poczatki choroby
Dzięki za zainteresowanie.Staram się pozytywnie myśleć i nie załamywać się. jest we mnie duża wola walki.Choć są dni że trudno mi sie pogodzic z tą chorobą. Jestem zła że to właśnie mnie spotkało. Znam osoby z SM jedna zmarła w wieku 40 lat , druga od lat jest na wózku inwalidzkim.Ja tego bardzo się boję,bo do niedawna byłam żywą , energiczną osobą.wiem też ,że nie wrócę do pracy . Lekarz prowadzący dał mi skierownie do sanatorium. mam nadzieję że będzie dobrze i nie będzie następnego rzutu.Pozdrawiam.
Finka
Finko, szklanka moze byc do polowy pelna. Ty widzisz na razie do polowy pusta. Trafilas w dobre miejsce- moze uda nam sie to zmienic
Ja owszem poznalam sporo osob z zaawansowanym sm. Ale np. poznalam tez 3 kobiety ktore juz z rozpoznaniem zdecydowaly sie na dzieci a teraz sa babciami i..... tylko jedna z nich chodzi o kulach. Druga troszke narzeka ze wnuczka za szybko biega ale daje rade ja dogonic A trzecia chodzi calkiem, calkiem, pracuje cale zycie na roli i nie tylko nauczyla sie zyc z sm ale i robic wspaniale nalewki . I to one sa dla mnie przykladem.
Ach- powspominalam sobie rehabilitacje w Bornem
_
finka pisze:Znam osoby z SM jedna zmarła w wieku 40 lat , druga od lat jest na wózku inwalidzkim
Ja owszem poznalam sporo osob z zaawansowanym sm. Ale np. poznalam tez 3 kobiety ktore juz z rozpoznaniem zdecydowaly sie na dzieci a teraz sa babciami i..... tylko jedna z nich chodzi o kulach. Druga troszke narzeka ze wnuczka za szybko biega ale daje rade ja dogonic A trzecia chodzi calkiem, calkiem, pracuje cale zycie na roli i nie tylko nauczyla sie zyc z sm ale i robic wspaniale nalewki . I to one sa dla mnie przykladem.
Ach- powspominalam sobie rehabilitacje w Bornem
_
Ostatnio zmieniony 2009-07-17, 22:44 przez pchla, łącznie zmieniany 1 raz.
Kurcze, ktoś 40 lat, to ja jestem kilka "do przodu"? Na poważnie, mam ponad 20 letni staż, to jak widzisz finka z tym da się żyć dziewczyno. Trzeba na siebie uważać, leków coraz więcej a złe rokowania zdarzają się czasem nawet przy katarze. Trzymaj się, jak się za Ciebie wzieli, to minie, a wtedy będziesz w dobrym stanie jeszcze za X Rzeczpospolitej, czego Ci życzę (nie X RP. oczywiście).
Witaj finka, myślę, że miałaś już trochę czasu na "oswojenie" się z objawami i jestem pewna, że poradzisz sobie również z rozpoznaniem. Będzie Ci ciężko, ale to kwestia czasu i poznania choroby, która- przy odrobinie pozytywnego myślenia i pomocy- nie oznacza rezygnacji z normalnego życia. Trzymam kciuki i pozdrawiam
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho
finka pisze:Znam osoby z SM jedna zmarła w wieku 40 lat , druga od lat jest na wózku inwalidzkim
powiem Ci ,że kuzynka mojej mamy-też ma SM skończyła 80 lat i ma się naprawdę super!!Jest juz na wózku ale jak tak pamiętam to może dopier z 15 lat temu siadła na ten wózek!!Także co ma być to będzie.
Nadzieja umiera ostatnia ...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości