myślicie że powiniennem powiedziec wszytkim o tym że mi taką a nie inną diagnoze wystwili? nie mam na to za bardzo ochoty, ale chyba i tak sie dowiedzą.. mam na mysli rodzine itp. narazie nie powiedziałem nikomu i wolałbym nie mówić, ale nie wiem co będzie jak bede potrzzebował jakiejś pomocy..
A jesli powiedzieć to jak to zorbić? Jak to powiedzieć rodzince, przyjaciołom znajomym? Przeraża mnie ich reakcja.. Przeciez nikt nie ma z nich pojecia co to za chorba..
Czy powiedzieć bliskim o chorobie?
Moderator: Beata:)
Czy powiedzieć bliskim o chorobie?
Ostatnio zmieniony 2010-10-16, 12:12 przez bleble, łącznie zmieniany 1 raz.
Pojęcie mają jakie takie ale mają a ja myślę że powiedzieć tym bliższym znajomym bo i tak będą wiedzieć że coś nie tak a po co mają się dopytywać lub jeszcze gorzej snuć domysły między sobą?
Ja np znajomym powiedziałam dlaczego poszłasm na rente i teraz nawet jak robię coś dziwnego (wpadam na framugę albo szklanką nie mogę trafić do ust ) to się wspolnie z tego śmiejemy ale bez podtekstow czy domysłow tylko każdy wie co jest grane i mi lzej to znosić po prostu sama na siebie się żartownie wsciekam , unikam dziwnych spojrzeń i przemysleń
A gdy zapominam jak ubrać w zdania to co chcę powiedzieć lub gdy mam moment zdrętwienia twarzy i seplkenię to znajomi mi pomagają bez żadnych krępacji i jest mi lzej gdy wszyscy wiemy o co chodzi.
Oni się nie litują ja mam spokoj duszy.
Ja np znajomym powiedziałam dlaczego poszłasm na rente i teraz nawet jak robię coś dziwnego (wpadam na framugę albo szklanką nie mogę trafić do ust ) to się wspolnie z tego śmiejemy ale bez podtekstow czy domysłow tylko każdy wie co jest grane i mi lzej to znosić po prostu sama na siebie się żartownie wsciekam , unikam dziwnych spojrzeń i przemysleń
A gdy zapominam jak ubrać w zdania to co chcę powiedzieć lub gdy mam moment zdrętwienia twarzy i seplkenię to znajomi mi pomagają bez żadnych krępacji i jest mi lzej gdy wszyscy wiemy o co chodzi.
Oni się nie litują ja mam spokoj duszy.
Głównym źródłem cierpienia są wspomnienia. - Sigmund Frend
ale przeciez nie powiedzieliście im tego tak: "a cześc wiesz mam stwrdnie rozsiane to taka choroba w której cośtamcośtam ale nie martwcie sie jest spoko". Ja mam jeszcze wiekszy problem bo nie powiedziałem od razu teraz unikam tematu jesli ktoś mi mówi ze coś ze mna nie tak i wkońcu nie wiem jak to powiedzieć, nie bardzo chce mimo ze wiem ze musze bo oni wszyscy snują domysły..
a jak trafiem do szzpitala to wszystkim powiedziałem ze to było ogolne przemeczenie, wtedy zreszta nie wiedziałem jesszcze ze mam to sm to sie wyjasniło po kilku wizytach u neuruloga i rezzonansie...
a jak trafiem do szzpitala to wszystkim powiedziałem ze to było ogolne przemeczenie, wtedy zreszta nie wiedziałem jesszcze ze mam to sm to sie wyjasniło po kilku wizytach u neuruloga i rezzonansie...
Ostatnio zmieniony 2008-01-16, 15:30 przez bleble, łącznie zmieniany 1 raz.
witaj bleble... moim zdaniem warto powiedzieć najbliższym [rodzinie]. Oni zasługują na to, aby wiedzieli, zasługują na twoją szczerość. Jeśli chodzi o to jak powiedzieć... hmmm jak będą się pytać co ci jest... to powinieneś opowiedzieć prawdę o szpitalu i dlaczego nie mówiłeś prawdy... czyli nie chciałeś ich martwić
Pozdrawiam
Pozdrawiam
moje zdanie jest takie, nie należy zastanawiac się nad tym zbyt głęboko, ponieważ im bardziej to ukrywamy tym bardziej żyjemy tą chorobą. Ja to tylko pracodawcy się nie chwalę, żeby czasem mu coś nie strzeliło głupiego do głowy. Reszta wie, ale dowiedzieli się bo widzeli, że jestem chora, tego nie da się ukryć przed najbliższymi.
-
- Posty: 260
- Rejestracja: 2008-12-13, 00:40
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontaktowanie:
Osobiscie, ale takich jak ja to malo jest...
Ja nie mam zadnych problemow z mowieniem o chorobie.
Pytaja sie
-Dlaczego nie pije alkoholu - Bo mam SM.
-Dlaczego biore jakis lek - to interferon, bo mam SM
-Dlaczego wytatuowales sobie rybe koi - bo symbolizuje walke wewnetrzna, odnosnie choroby jaka mam czyli SM
):):)
Jak powiesz tak powiesz, wazne zeby to plynelo z ciebie i bron boze nie rob z siebie ofiary. Mozesz sie tak czuc, ale staraj sie mowic o tym na loozie, bo inaczej rodzina odbierze to znacznie gorzej niz Ty.
Ja nie mam zadnych problemow z mowieniem o chorobie.
Pytaja sie
-Dlaczego nie pije alkoholu - Bo mam SM.
-Dlaczego biore jakis lek - to interferon, bo mam SM
-Dlaczego wytatuowales sobie rybe koi - bo symbolizuje walke wewnetrzna, odnosnie choroby jaka mam czyli SM
):):)
Jak powiesz tak powiesz, wazne zeby to plynelo z ciebie i bron boze nie rob z siebie ofiary. Mozesz sie tak czuc, ale staraj sie mowic o tym na loozie, bo inaczej rodzina odbierze to znacznie gorzej niz Ty.
To jest, Mój Świat, Moje Życie, Mój Czas
(P. Moreń)
(P. Moreń)
Witam wszystkich Ja o swojej chorobie nie powiedziałam prawie nikomu ,meczy mnie już to ukrywanie udawanie że wszystko jest Ok podczas gdy naprawde świat ci sie wali na głowe.Samemu Jest strasznie ciężko ale niechce fałszywego współczucia ,nieszczerych przyjaciół ,ale to jeszcze nie jest najgorsze najgorsze jest gdy Osoba która jest dla ciebie najważniejsza dla której miałas siłe walczyc zadaje ci nagle cios po ktorym nie możesz sie pozbierać..
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości