Dobry wieczór
Moderator: Beata:)
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 2009-12-25, 00:37
- Lokalizacja: Polska
Dobry wieczór
Dobry wieczór wszystkim...
Jestem tu nowa, własciwie to dopiero się zalogowałam - napisze wprost - nie myślałam że problem Stwardnienia rozsianego kiedykolwiek mnie dotnie w taki czy inny sposób. Dziś mamy wigilię... i właśnie dziś dowiedziałam się że moja mama jest chora Ostatnie dwa tygodnie spędziła w szpitalu w Ustroniu - miała być tam leczona na reumatologiczne zapalenie stawów - niestety okazało się że to co innego - Stwardnienie rozsiane Wczoraj musiałam uśpić psa dzisiaj mama. Jestem załamana... już nie lubie świąt.
Jestem tu nowa, własciwie to dopiero się zalogowałam - napisze wprost - nie myślałam że problem Stwardnienia rozsianego kiedykolwiek mnie dotnie w taki czy inny sposób. Dziś mamy wigilię... i właśnie dziś dowiedziałam się że moja mama jest chora Ostatnie dwa tygodnie spędziła w szpitalu w Ustroniu - miała być tam leczona na reumatologiczne zapalenie stawów - niestety okazało się że to co innego - Stwardnienie rozsiane Wczoraj musiałam uśpić psa dzisiaj mama. Jestem załamana... już nie lubie świąt.
Witaj Calineczko Rozumiem, że jesteś rozżalona na los, ale na pewne rzeczy nie mamy żadnego wpływu i szkoda na to nerwów. Nie napisałaś ile czasu mama choruje i jakie ma objawy, ale pomyśl, że przynajmniej nie będzie leczona niewłaściwie (RZS). Poczytaj Forum i uwierz, że SM to nie koniec świata, tylko obie z mamą musicie "oswoić się z tematem". Głowa do góry, pozdrawiam Ciebie i Mamę
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho
Witaj calineczko ,nie pokazuj mamie ze jej choroba cie dobija ,to ona jest chora .Mam 3 córki ,wiem cos o tym ,mama tego nie chciała ,nie chce tez zebys była smutna.
Te swieta tez mam niewesołe ,moja 2u mies wnusia jest w szpitalu ,icórka razem z nią.
Te swieta tez mam niewesołe ,moja 2u mies wnusia jest w szpitalu ,icórka razem z nią.
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
- aisza
- Posty: 7601
- Rejestracja: 2008-08-09, 20:04 Wiek: 56
- Lokalizacja: Aleksandrów Kujawski
- Kontaktowanie:
Witam Cię Calineczko - SM to nie wyrok,rozmawiaj z mamą,nie daj poznac po sobie,że Jej choroba Cię dobija.Jeśli Mama jest w miarę sprawna fizycznie to nie wyręczaj Jej w pracach domowych aczkolwiek pomagaj Jej bardzo dyskretnie. Wiem,że to może byc trudne dla Ciebie, ale dasz sobie radę....Pozdrawiam Cię i Mamę bardzo serdecznie. Jeśli masz jakieś wątpliwości, pytania to wal śmiało jak nie na PW to na forum.
Przestań mieć pretensje do innych. Bierz odpowiedzialność za każdy swój krok...
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 2009-12-25, 00:37
- Lokalizacja: Polska
powoli dochodzę do siebie ehh Dla czego jestem przerażona ? Moja somsiadka ma stwardnienie, ma koło 50tki, nie potrafi chodzić, właściwie to ma sprawna jako tako jedną rękę. Troszkę wczoraj poczytałam i wiem że nie musi tak być w naszym przypadku.
Trochę o mojej mamie...
Moja mama ma koło 40stki, wszystko do tej pory było ok, jedynie przesladowały ją straszne bóle głowy, lekarze stwierdzili przyczyny neurologiczne i mimo kilku spędzonych tygodni w szpitalach nikt nie potrafił powiedzieć co to dokładnie jest. Przypuszczano iz problemem jest kregosłum - mama ma krzywy. Moja mama jest sprawna fizycznie, bicepsy ma większe niż niejeden facet o sile nie wspominając. Problemy zaczęły sie w czerwcu. Najpierw "to" dopadło mojego brata - zaczęły mu pichnąc dłonie, wyglądał jak by zamiast rąk miała dwa placki, nie mógł nic podnosić itp bardzo go bolało. Póxniej problem przeniósł się na mnie - przez bite 2 tygodnie nie umiałam nic złapać - myślałam że moje dłonie odpadną, ja jestem już do takich rzeczy w miare przyzwyczajona bo mimo 20paru lat bóle stawów związane ze zmianą pogody itp towarzyszą mi dość często, następnie owe puchnięcie pojawiło się u mojej mamy - niestety u niej najsilniej, bóle dłoni i stóp trwaja do dzisiaj. Pamiętam że w czerwcu bolało ja do tego stopnia iż tata zabrał ja na pogotowie a tam jakiś inteligenty lekarz bodał jej lekarstwo w zastrzyku - niestety jak sie póxniej okazało podał jej dawkę dla słonia - po kliku godzinach mama była cała czerwona, wszystko ją piekło. Na szczęście jakos to sie poukładało, niestety problemy z rękami i nogami zostały. Mama leczy się równiez na serce. Z tego co mi wiadomo jakiś czas temu miała juz robiony (chyba) rezonans. Koleżanka jakiś czas temu załatwiła jej wizyte w szpitalu w Ustroniu - po wizycie nastepnego dnia zadzwoniła do niej Pani i podała termin pobytu - lekarz stwierdził że ona tego bardzo potrzebuje. Pojechała... oczywiście z podejrzeniem reumatologicznego zapalenia stawów - w ciągu tych dwóch tygodni miedzy zabiegami miała zrobiona serię badań - niektóre powtarzali kilku krotnie co wydało się dziwne, w końcu pod koniec pobytu lekarz poprosił ja do siebie i powiedział że to Stwardnienie Rozsiane. Z tego co mówiła mama zaraz po tym miała rozmowę z psychologiem. Wiem niewiele - jedynie tyle że ma uszkodzone mięsnie w dłoniach i stopach, czasami kręci jej sie w głowie i robi słabo. Ma problemy z dłońmi, nie może złapac małych przedmiotów itp. Na lipiec jest znowu umowiona z lekarzem z Ustronia. Teraz musi udac się do neurologa i reumatologa. Lekarz był zły bo ponoć na badaniach które miała juz wykonane jakiś czas temu ( w związku z tymi bólami głowy) było wyraźnie widac że "coś" jest nie tak... Obecnie bierze lekarstwa w postaci tabletek (nie wiem jakie) i raz w tygodniu zastrzyk.
Trochę o mojej mamie...
Moja mama ma koło 40stki, wszystko do tej pory było ok, jedynie przesladowały ją straszne bóle głowy, lekarze stwierdzili przyczyny neurologiczne i mimo kilku spędzonych tygodni w szpitalach nikt nie potrafił powiedzieć co to dokładnie jest. Przypuszczano iz problemem jest kregosłum - mama ma krzywy. Moja mama jest sprawna fizycznie, bicepsy ma większe niż niejeden facet o sile nie wspominając. Problemy zaczęły sie w czerwcu. Najpierw "to" dopadło mojego brata - zaczęły mu pichnąc dłonie, wyglądał jak by zamiast rąk miała dwa placki, nie mógł nic podnosić itp bardzo go bolało. Póxniej problem przeniósł się na mnie - przez bite 2 tygodnie nie umiałam nic złapać - myślałam że moje dłonie odpadną, ja jestem już do takich rzeczy w miare przyzwyczajona bo mimo 20paru lat bóle stawów związane ze zmianą pogody itp towarzyszą mi dość często, następnie owe puchnięcie pojawiło się u mojej mamy - niestety u niej najsilniej, bóle dłoni i stóp trwaja do dzisiaj. Pamiętam że w czerwcu bolało ja do tego stopnia iż tata zabrał ja na pogotowie a tam jakiś inteligenty lekarz bodał jej lekarstwo w zastrzyku - niestety jak sie póxniej okazało podał jej dawkę dla słonia - po kliku godzinach mama była cała czerwona, wszystko ją piekło. Na szczęście jakos to sie poukładało, niestety problemy z rękami i nogami zostały. Mama leczy się równiez na serce. Z tego co mi wiadomo jakiś czas temu miała juz robiony (chyba) rezonans. Koleżanka jakiś czas temu załatwiła jej wizyte w szpitalu w Ustroniu - po wizycie nastepnego dnia zadzwoniła do niej Pani i podała termin pobytu - lekarz stwierdził że ona tego bardzo potrzebuje. Pojechała... oczywiście z podejrzeniem reumatologicznego zapalenia stawów - w ciągu tych dwóch tygodni miedzy zabiegami miała zrobiona serię badań - niektóre powtarzali kilku krotnie co wydało się dziwne, w końcu pod koniec pobytu lekarz poprosił ja do siebie i powiedział że to Stwardnienie Rozsiane. Z tego co mówiła mama zaraz po tym miała rozmowę z psychologiem. Wiem niewiele - jedynie tyle że ma uszkodzone mięsnie w dłoniach i stopach, czasami kręci jej sie w głowie i robi słabo. Ma problemy z dłońmi, nie może złapac małych przedmiotów itp. Na lipiec jest znowu umowiona z lekarzem z Ustronia. Teraz musi udac się do neurologa i reumatologa. Lekarz był zły bo ponoć na badaniach które miała juz wykonane jakiś czas temu ( w związku z tymi bólami głowy) było wyraźnie widac że "coś" jest nie tak... Obecnie bierze lekarstwa w postaci tabletek (nie wiem jakie) i raz w tygodniu zastrzyk.
-
- Posty: 33
- Rejestracja: 2009-12-20, 21:35
- Lokalizacja: Trójmiasto
- Kontaktowanie:
Cześć; zastanawia mnie to, co piszesz
Czy lekarz wie o tym, że coś podobnego dotknęło w krótkim odstępie czasu trzy osoby z tego samego domu? Przemyślcie sprawę jeszcze raz
Calineczka pisze:Problemy zaczęły sie w czerwcu. Najpierw "to" dopadło mojego brata - zaczęły mu pichnąc dłonie, wyglądał jak by zamiast rąk miała dwa placki, nie mógł nic podnosić itp bardzo go bolało. Póxniej problem przeniósł się na mnie - przez bite 2 tygodnie nie umiałam nic złapać - myślałam że moje dłonie odpadną, ja jestem już do takich rzeczy w miare przyzwyczajona bo mimo 20paru lat bóle stawów związane ze zmianą pogody itp towarzyszą mi dość często, następnie owe puchnięcie pojawiło się u mojej mamy - niestety u niej najsilniej, bóle dłoni i stóp trwaja do dzisia
Czy lekarz wie o tym, że coś podobnego dotknęło w krótkim odstępie czasu trzy osoby z tego samego domu? Przemyślcie sprawę jeszcze raz
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 2009-12-25, 00:37
- Lokalizacja: Polska
Halina pisze:Cześć; zastanawia mnie to, co piszeszCalineczka pisze:Problemy zaczęły sie w czerwcu. Najpierw "to" dopadło mojego brata - zaczęły mu pichnąc dłonie, wyglądał jak by zamiast rąk miała dwa placki, nie mógł nic podnosić itp bardzo go bolało. Póxniej problem przeniósł się na mnie - przez bite 2 tygodnie nie umiałam nic złapać - myślałam że moje dłonie odpadną, ja jestem już do takich rzeczy w miare przyzwyczajona bo mimo 20paru lat bóle stawów związane ze zmianą pogody itp towarzyszą mi dość często, następnie owe puchnięcie pojawiło się u mojej mamy - niestety u niej najsilniej, bóle dłoni i stóp trwaja do dzisia
Czy lekarz wie o tym, że coś podobnego dotknęło w krótkim odstępie czasu trzy osoby z tego samego domu? Przemyślcie sprawę jeszcze raz
Nie wiem czy wie, wie o tym moja Pani doktor której wydało sie to bardzo dziwne dla tego wysłała mnie zaraz na badania krwi i do reumatologa - niestety niedotarłam, zawał w pracy ale po nowym roku na pewno pójdę. Trochę mnie to martwi... Musze z mamą porozmawiać dokładniej na ten temat.
Właśnie rozmawiałam z mamą tak piąte przez dziesiąte bo mój brat sie co chwilke plątał a on nic nie wie. Mama powiedziałą mi również o tym iz ma zdiagnozowana chorobę Reino, SM to ponoć dopiero "początek" - choruje od 2 lat. Tak powiedział lekarz, rezonans miała robiony 3 razy.
Po świętach wybieramy się do jakiegos dobrego neurologa i reumatogola - znacie może profesor kazibutowską ? Moja koleżanka która równiez jest chora na SM leczy się u niej i pomyslałam że może do niej sie wybierzemy.
Witaj Calineczko,
trzymaj się dzielnie!
Pewnie chodzi o chorobę Raynauda. Poniżej kilka linków
Zespół/choroba Raynauda
Choroba Raynauda - wiki
Objaw Raynauda - wiki
trzymaj się dzielnie!
Calineczka pisze:(...) Mama powiedziałą mi również o tym iz ma zdiagnozowana chorobę Reino, SM to ponoć dopiero "początek" - choruje od 2 lat.(...)
Pewnie chodzi o chorobę Raynauda. Poniżej kilka linków
Zespół/choroba Raynauda
Choroba Raynauda - wiki
Objaw Raynauda - wiki
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 125 gości