Nieleczony rzut
Moderator: Beata:)
Nieleczony rzut
Jestem ciekawa czy ktoś z was próbował przetrzymać objawy lekkiego rzutu. Jakie są pozostałości po rzucie leczonym i nieleczonym.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez przytulia, łącznie zmieniany 1 raz.
U mnie pierwsze objawy pojawiły się 10 lat temy,zdrętwiały mi nogi od koloan w dół.
Wtedy lekarze powiedzieli że to jest od kręgosłupa,od tego czasu takie zdrętwienia nóg i rąk pojawiały się przynajmniej raz w roku,nie zwracałam na to uwagi,bo przecież powiedzieli że to od kręgosłupa.Teraz myślę że miałam dużo szczęścia,przypominam sobie że najczęściej miało to miejsce w lecie,bo często na urlop jechałam zdrętwiała.
Jak sobie przypomne że z tymi nogami chodziłam po górach to mnie dreszcze przechodzą,mogło się to skończyc nieciekawie.Czasmi meczyłam się tak miesiac i dłużej ale zawsze przechodziło całkowicie.W pażdzierniku pojawiło się kolejne zdrętwienie nóg,ponieważ nie przechodziło a wręcz przeciwnie było corac gorzej i byłam już zdrętwiała od pasa w dół,znowu poszłam do lekarza i co usłyszałam ??
oczywiście kręgosłup i dostałam zastrzyki,kiedy niestety mój stan pomimo zastrzyków z godziny na godzinę pogarszał się,zadzwoniłam na pogotowie i wylądowałam w szpitalu,i tam od pierwszej chwili przypuszczali że to SM
Wtedy lekarze powiedzieli że to jest od kręgosłupa,od tego czasu takie zdrętwienia nóg i rąk pojawiały się przynajmniej raz w roku,nie zwracałam na to uwagi,bo przecież powiedzieli że to od kręgosłupa.Teraz myślę że miałam dużo szczęścia,przypominam sobie że najczęściej miało to miejsce w lecie,bo często na urlop jechałam zdrętwiała.
Jak sobie przypomne że z tymi nogami chodziłam po górach to mnie dreszcze przechodzą,mogło się to skończyc nieciekawie.Czasmi meczyłam się tak miesiac i dłużej ale zawsze przechodziło całkowicie.W pażdzierniku pojawiło się kolejne zdrętwienie nóg,ponieważ nie przechodziło a wręcz przeciwnie było corac gorzej i byłam już zdrętwiała od pasa w dół,znowu poszłam do lekarza i co usłyszałam ??
oczywiście kręgosłup i dostałam zastrzyki,kiedy niestety mój stan pomimo zastrzyków z godziny na godzinę pogarszał się,zadzwoniłam na pogotowie i wylądowałam w szpitalu,i tam od pierwszej chwili przypuszczali że to SM
W moim przypadku lekarze nie chcieli leczyć lekkiego rzutu - zdrętwiała ręka. Przeszło po około 2 mies.
Teraz od 2 tyg. próbuję przetrzymać takie samo zdrętwienie nóg. Nie jest łatwo, ale próbuję i jak przejdzie samo będę happy... tylko poproszę szybciej bo w sierpniu wyjeżdżam w góry
Forum pomaga mi ciągnąć to dalej...
Teraz od 2 tyg. próbuję przetrzymać takie samo zdrętwienie nóg. Nie jest łatwo, ale próbuję i jak przejdzie samo będę happy... tylko poproszę szybciej bo w sierpniu wyjeżdżam w góry
Forum pomaga mi ciągnąć to dalej...
Za pierwszym razem prawie 3miesięczny(!)całkowity niedowład prawej łapy (wakacje) zbagatelizowałam, cudem odeszło bez śladów. Rok później problemy z równowagą i wzrokiem również, nie poszłam do lekarza ani razu (podejrzewałam że lekarz każe się wysypiać, nie pić nie palić).
Pierwszy mój rzut którego wyjątkowo nie zbagatelizowałam i poszłam do szpitala zostawił ślady odczuwalne do teraz, tzn. znaczne obniżenie sprawności prawej ręki, odrętwienie i takie tam. A gdyby nie chwilowy zez tego też bym nie leczyła, ale bałam sie że tak mi zostanie
Pierwszy mój rzut którego wyjątkowo nie zbagatelizowałam i poszłam do szpitala zostawił ślady odczuwalne do teraz, tzn. znaczne obniżenie sprawności prawej ręki, odrętwienie i takie tam. A gdyby nie chwilowy zez tego też bym nie leczyła, ale bałam sie że tak mi zostanie
Podczas jednego z rzutów nie wyraziłam zgody na hospitalizację z dnia na dzień.Doktor nie omieszkał odnotować tego w dokumentacji. Przyjęcie nastąpiło tydzień później, byłam już w gorszym stanie a i poprawa następowała znacznie dłużej.Rzut zostawił po sobie ślad. To był pierwszy i ostatni bunt z mojej strony.
<center> <i>"Idź dalej niezłomnie,(...)Nic nie jest stracone, skończone też nie "</i> </center>
ja zwlekałam od pierwszych objawów jakie się po raz kolejny pojawiły 5 dni; po 5 dniach kiedy zgłosiłam się do lekarza, ponieważ mój stan znacznie się pogorszył lekarze zlekceważyli mnie i przetrzymali mnie kolejne 5 dni; i tak po 10 dniach od pierwszych objawów doszło do tego, że straciłam całkowite czucie w kończynach dolnych, dodatkowo doszły już poważne problemy z chodzeniem, mocne zaburzenia równowagi oraz problemy ze wzrokiem.Dziś myślę, że gdybym po tych 5 dniach miała podany lek a nie po 10 jest szansa, że rzut by nie "poszedł" tak daleko i mniej by mi po nim zostało, bo choć wszystko prawie się cofnęło, to jednak coś pozostało.............
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości