Narkoza a SM
Moderator: Beata:)
Narkoza a SM
Czy komuś z Was wiadomo coś o wpływie narkozy na SM. Wiem, ze neurolodzy radzą unikać, jak tylko się da. Wiecie, dlaczego i czy to prawda? Ktoś ma może jakieś doświadczenia? Laryngolog chce mnie wysłać na łamanie przegrody w znieczuleniu ogólnym ale bez zgody neurologa nie podejmie się zabiegu.
Ja miałam cesarkę i rodziłam pod narkozą, ale neurolog nic nie mówiła mi o przeciwwskazaniach... Cesarkę wręcz miałam zalecaną. Czyli zbytnio nie mogę pomóc.
Może chodzi o to, że wszelka ingerencja wewnątrz organizmu może być niebezpieczna i wywołać rzut. Miałam odradzany zabieg laparoskopowy na woreczek żółciowy. Zawsze mi neurolog mówiła, by unikać operacji. I na razie słucham się.
Może chodzi o to, że wszelka ingerencja wewnątrz organizmu może być niebezpieczna i wywołać rzut. Miałam odradzany zabieg laparoskopowy na woreczek żółciowy. Zawsze mi neurolog mówiła, by unikać operacji. I na razie słucham się.
Nie będę się autorytatywnie wypowiadać , bo nie jestem zdiagnozowana. Mogę jednak napisać że miałam trzy narkozy. Po pierwszej pojawiły się niepokojące objawy i długo mnie trzymało a po następnych nie. W styczniu czeka mnie następne pełne znieczulenie....czekam na reakcję z niepewnością, bo chyba zależy od przypadku i od reakcji organizmu.
-
- Posty: 588
- Rejestracja: 2009-01-25, 00:37
- Lokalizacja: chwilowo ok.Rabki
a u mnie ani neurolog,ani anestezjolog,ani operator nie mieli żadnych oporów przed stosowaniem narkozy .Dodam,ze neurolog i neurochirurg z "wyższej półki" wiec uznałam ,ze "wiedza co mówią jak nic nie mówią " to znaczy jak mówia,że to nie ma nic do rzeczy.Natomiast zgodnie stwierdzili,że sama operacja ,jak KAŻDY wstrząs,stres,trauma dla organizmu, niesie potencjalne ryzyko wystapienia rzutu.Dlatego warto przemyslec i przedyskutowac z lekarzem koniecznosc wykonania zabiegu -moi medycy ujeli to tak: jak zabieg nie jest absolutną koniecznością i z daną przypadłością da się żyć,to może lepiej się wstrzymać i nie kusić losu.
Witam Cię serdecznie jaszczurko
zgadzam się z tym w 100%, mój stan po operacji "usunięcia nerki" pogorszył się.
jaszczurka pisze:jak zabieg nie jest absolutną koniecznością i z daną przypadłością da się żyć,to może lepiej się wstrzymać i nie kusić losu.
zgadzam się z tym w 100%, mój stan po operacji "usunięcia nerki" pogorszył się.
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Teraz dopiero skojarzyłam, że moja pierwsza narkoza była połączona z podawaniem leków p/bólowych wprost do kręgosłupa ( czyli z nakłuciem lędźwiowym i założeniem cewnika na kilka dni) a druga i trzecia narkoza były "zwykłe" .
Może u mnie to ta różnica spowodowała różne reakcje. Zwłaszcza że po nakłuciu lędźwiowym w ramach diagnostyki SM tez miałam komplikacje i tzw zespół po-punkcyjny.
Tak jak napisałam w poprzednim poście -będę miała następną narkozę , bo jak trzeba to trzeba......
Może u mnie to ta różnica spowodowała różne reakcje. Zwłaszcza że po nakłuciu lędźwiowym w ramach diagnostyki SM tez miałam komplikacje i tzw zespół po-punkcyjny.
Tak jak napisałam w poprzednim poście -będę miała następną narkozę , bo jak trzeba to trzeba......
Ja miałam dwa razy narkozę ogólną i nie polecam bo moim zdaniem jest to dla nas zabójstwo.Pierwszy raz moja narkoza trwała przeszło półtorej godziny bo była to operacja ginekologiczna i niestety po pół roku dostałam rzut i od tamtej pory nie wróciłam już do dawnej formy . Potem była druga narkoza bo znowu operacja ale tym razem króciutka ,nie było rzutu ale ze mną jest coraz gorzej zatem dziewczyny proszę unikajcie narkozy jak ognia.Aha zapomniałam wspomnieć że przed operacją przez 5 lat choroba obchodziła się ze mną łagodnie i cały czas byłam na chodzie nawet pracowałam na trzy zmiany.
"Zdrowie nie jest wszystkim ale bez zdrowia wszystko jest niczym ...." ks.Jan Twardowski
Kurcze wydaje mi się ,że to jednak indywidualna sprawa...ja miałam operacje w ogólnym znieczuleniu i było wszystko ok...Ale po cesarce - jeszcze nie miałam diagnozy - miałam znieczulenie do kręgosłupa i czułam się fatalnie,ledwo co z tego wyszłam...hmmm....choć nie wiem w końcu co mam SM czy Bb....
Nadzieja umiera ostatnia ...
Nigdy nie słyszałam żeby przy SMie była szkodliwa narkoza.
Natomiast mi nie chcieli zrobić cesarki w narkozie, ze wzgledu na dobro dziecka,
bo generalnie w szpitalu w którym byłam nie robiło sie narkozy do cesarek.
Ja miałam cesarkę przy znieczyleniu podpajęczynówkowym, w kręgosłup, czyli byłam przytomna. Nie miałam po tym żadnych powikłań, ani kłopotów, nawet bólu głowy.
Natomiast spotkałam się z opinią że operacje chirurgiczne, jako trauma dla systemu jakim jest organizm człowika, mogą mieć negatywny wpłym na sm. Jest to działanie podobne do stresu. Jest to hipoteza, ja jej nie potwierdzam na swoim pezypadku
Natomiast mi nie chcieli zrobić cesarki w narkozie, ze wzgledu na dobro dziecka,
bo generalnie w szpitalu w którym byłam nie robiło sie narkozy do cesarek.
Ja miałam cesarkę przy znieczyleniu podpajęczynówkowym, w kręgosłup, czyli byłam przytomna. Nie miałam po tym żadnych powikłań, ani kłopotów, nawet bólu głowy.
Natomiast spotkałam się z opinią że operacje chirurgiczne, jako trauma dla systemu jakim jest organizm człowika, mogą mieć negatywny wpłym na sm. Jest to działanie podobne do stresu. Jest to hipoteza, ja jej nie potwierdzam na swoim pezypadku
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości