Jak ja kurde kocham pocztę polską
średnio raz w tygodniu dostarczają mi tyle atrakcji, że hej. 4 tygodnie temu: awizo powtórne (pierwszego brak), pikuś, że mąż siedzi w domu, idę na pocztę- wezwanie z ZUS na badanie- już po terminie, tłumaczenie w ZUSie i stres. Opłaciłam na poczcie OC, pod koniec czerwca, otrzymałam pisemko od ubezpieczyciela, że nie wpłynęła składka, no to dzwonię, wpłynęła po wysłaniu pisemka, miesiąc po wpłacie na poczcie. 31.07 awizo w skrzynce z 28.07, szlag mnie trafia idę w morderczym nastroju na pocztę. przeprosiny i tyle. Wczoraj apogeum. znowu awizo w skrzynce i też z 28.07 !!!!! no to gnam na pocztę, z oczu sypią mi się iskry
pani w okienku mówi mi, że to niemożliwe, żeby tego awiza nie było wcześniej, tłumaczę , że codziennie sprawdzam skrzynkę, bo czekamy na ważną wiadomość (skierowanie do sanatorium), przyszedł pan kierownik, posprawdzał, poszukał i okazało się, że to awizo to awizo powtórne na przesyłkę którą odebrałam 31.07. Fajnie nie? Zapytałam się czy da mi gwarancję, że jeszcze gdzieś nie leży jakiś list polecony, no bo skąd mam wiedzieć, że to nie kolejna pomyłka. Ufff, lepiej mi. Idę po drugą kawę.